07.04.2008
1.04.2008, „Teleinfo”, SaaS – skazany na sukces?
Według przedstawicieli producentów oprogramowania aplikacje oferowane w formie usługi obniżają koszty prowadzenia działalności biznesowej opartej na IT i stanowią dobre rozwiązanie głównie dla małych i średnich firm. Jednak eksperci są bardziej sceptyczni i pytają – skoro to takie dobre, to gdzie ten sukces?
Dostępne dane pokazują wysoką dynamikę wzrostu – rynek aplikacji SaaS w USA wyniósł pod koniec 2007 r. 5,1 mld USD (co stanowi wzrost rzędu 21 proc. w stosunku do 2006 r.), aby do 2011 r. osiągnąć wartość 11,5 mld USD. Według szacunków aplikacje SaaS mogą do 2013 r. stanowić 50 proc. rynku oprogramowania. W Polsce rynek SaaS tylko dla MSP szacowany jest na ok. 200 mln zł. Dodatkowo udostępnianie systemów informatycznych jako usługi może znacząco wpłynąć na wzrost konkurencyjności małych i średnich firm, co ma niebagatelne znaczenie dla polskich przedsiębiorstw w dobie integracji europejskiej i możliwości działania na rynkach innych państw. Zdaniem specjalistów rynek SaaS jest skazany na sukces. Jest sposobem na obniżenie kosztów, a dodatkowo jest wspierany przez takich potentatów rynku, jak IBM i Microsoft – to zdaniem firm przesądzi o sukcesie tego typu rozwiązań. Jednak czy sukces ten będzie tak spektakularny? Według Jarosława Żelińskiego, analityka systemowego, eksperta modelowania IT-Consulting, o wyborze modelu biznesowego korzystania z oprogramowania decyduje rynek i obiektywne czynniki ekonomiczne, a nie reklama technologii. Pokazały to ostatnie lata, wbrew teoriom outsourcingu, który „zawsze się opłaci”, czy idei systemów oferowanych w modelu ASP a producenci oprogramowania nadal szukają nowych sposobów na sprzedaż istniejących rozwiązań.
Co różni SaaS i ASP
Oprogramowanie jako usługa (ang. Software as a service – SaaS) jest sposobem dostarczania aplikacji biznesowych. – Podmioty korzystające z SaaS opłacają abonament, który pozwala im na korzystanie z pełnej funkcjonalności oprogramowania bez konieczności posiadania infrastruktury sieciowej i sprzętowej (serwer), konieczności zakupu licencji oraz dokonywania kosztownego i często skomplikowanego wdrożenia. Klienci płacą więc za samo korzystanie z oprogramowania, a nie za jego posiadanie – mówi Bożena Skibicka, przewodnicząca rady nadzorczej firmy MIS. Termin SaaS zastąpił terminy używane wcześniej, takie jak: Application Service Provider (ASP), On-Demand i Utility Computing. Warto zauważyć, że SaaS związany jest z oprogramowaniem przeznaczonym dla przedsiębiorstw i pomimo podobieństwa, jeśli chodzi o koncepcję i stosowane technologie, nie należy mylić SaaS z trendem Web 2.0, którym określa się oprogramowanie i usługi dostępne przez WWW dla użytkownika indywidualnego. – Główna różnica pomiędzy modelem ASP i SaaS to ta, że w tym pierwszym aplikacja wdrożona u klienta jest przenoszona do ośrodka hostingowego dostawcy ASP. Dostawca usług nie ma wiedzy dotyczącej rozwoju aplikacji, lecz jedynie wiedzę związaną z zarządzaniem serwerami. Ponieważ aplikacje nie były napisane z zamiarem działania w sieci, ich wydajność była raczej mierna. Tryb wprowadzania modyfikacji do aplikacji przez dostawcę usługi nie różnił się od sposobu wprowadzania poprawek przez użytkownika. W modelu SaaS modyfikacje mogą być wprowadzane niemal codziennie bez angażowania użytkownika w ten proces – wyjaśnia Bożena Skibicka. Z kolei zdaniem Jarosława Żelińskiego powyższe dwa rodzaje usług praktycznie nie różnią się ani modelem biznesowym, ani architekturą. – Jedyna różnica, którą dostrzegam, to technologia wykonania. W przypadku ASP były to „zwykłe” aplikacje udostępniane zdalnie różnymi metodami. SaaS zaś zakłada, że aplikacja jest od początku projektowana w celu jej zdalnego, z reguły przez Internet, udostępniania. Jeżeli w przypadku ASP poważnym ograniczeniem była przepustowość łączy, to w przypadku SaaS to ograniczenie zanika (mam tu na myśli interfejs użytkownika). Pozostaje jednak problem integracji aplikacji oraz prawne aspekty miejsca przechowywania i przetwarzania danych – mówi Jarosław Żeliński.
W którą stronę zmierza SaaS
Według firmy MIS SaaS jest doskonałym modelem dla większości małych i średnich przedsiębiorstw, które korzystając z niego, mają dostęp do nowoczesnych rozwiązań informatycznych, zwiększających efektywność zarządzania, bez konieczności ponoszenia nakładów inwestycyjnych na zbudowanie infrastruktury sprzętowej oraz zakup licencji oprogramowania. – Klient nie kupuje komputerów i/lub oprogramowania, tylko płaci za ich wykorzystywanie. Oprogramowanie zainstalowane jest nie w jego lokalizacji, tylko w centrum komputerowym prowadzonym przez dostawcę usługi. Opłaty są proporcjonalne do stopnia wykorzystania systemów lub ryczałtowe. Za prawidłowe działanie i rozwój systemu odpowiada dostawca usługi wraz z producentem oprogramowania biznesowego – mówi Bożena Skibicka. Dodaje, że przeciętne polskie przedsiębiorstwo MSP wydaje na jedno stanowisko komputerowe od 500 do ponad 1200 zł miesięcznie, licząc w tym wszystkie koszty, łącznie z amortyzacją sprzętu, kosztami działu informatyki czy kosztami usług zewnętrznych. W modelu SaaS te średnie koszty są niższe (w stopniu zależnym od zamówionego poziomu serwisu). – SaaS będzie wkraczał do firm stopniowo. Firmy nie będą decydowały się na wdrożenie całej aplikacji ERP, ale konkretnych obszarów, najczęściej związanych z jakimś procesem, który również będzie można outsourcować. Już teraz mamy klientów, np. z branży produkcyjnej, którzy skupiają się na swojej podstawowej działalności, jaką jest produkcja skuterów, a niemalże wszystkie funkcje związane z dystrybucją, magazynowaniem, finansami są zlecane na zewnątrz. Epicor – na razie w USA – oferuje w modelu SaaS oprogramowanie Tax Connect z liniami produktów Enterprise i CRS retail, które umożliwiają automatyczne kalkulowanie podatku dla fi rm pracujących w rozproszonych strukturach, gdzie obowiązują różne przepisy podatkowe – mówi Marcin Sokołowski, senior marketing manager, CEE, Epicor Software. Według Piotra Nogasia, presales consultant managera, Symantec Poland, na polskim rynku mniejsze firmy chętnie kupują usługi poczty i serwisów pracy grupowej (zwłaszcza te, które mają przedstawicieli rozlokowanych w całej Polsce). – Usługi SaaS oferują także zarządzanie kopiami zapasowymi danych z dostarczanych systemów oraz ze stacji klienta. Usługi te często oferowane są wraz z bezprzewodowym dostępem do Internetu. Z drugiej strony, rynek produktów ERP wydaje się interesujący dla dużych firm. Wzorce przychodzą tu z Zachodu i USA, np. France Telecom oferuje tego typu usługi komercyjnie. Należy się spodziewać, że wkrótce rozwiązania SaaS staną się normą również w Polsce – tłumaczy Piotr Nogaś. – Oczywiście wśród klientów tej usługi są też bardziej świadome małe firmy, których szefowie zauważyli możliwość szybkiego i bezinwestycyjnego zwiększenia efektywności działania i przewagi konkurencyjnej. Wydaje się też, że odbiorcami takiej usługi powinny być inkubatory przedsiębiorczości czy parki technologiczne – dodaje Bożena Skibicka. Zdaniem Marka Brondera, dyrektora zarządzającego ds. sprzedaży i rozwoju ArchiDoc, w modelu SaaS udostępniane są przede wszystkim systemy CRM, wspomagające zarządzanie sprzedażą i automatyzację procesów biznesowych, aplikacje analityczne, biurowe i komunikacyjne.
Administracja mogłaby skorzystać na SaaS
Według Jarosława Żelińskiego głównym powodem, aby zainteresować się SaaS, jest unikatowość potrzeb jednostek administracji. Jest to środowisko, w którym niemalże wszystkie aplikacje to systemy na zamówienie. – Moim zdaniem instytucje rządowe powinny raczej myśleć o powstaniu wewnętrznego, rządowego centrum systemów SaaS na własny użytek. Wydaje się, że system wspomagający prace np. urzędu gminy jest zdeterminowany przepisami ustaw regulujących zadania tych urzędów. Urzędów takich jest niemalże 2,5 tys., więc miałoby sens powstanie jednego, dobrze funkcjonującego, systemu wspomagającego prace urzędów szczebla gminy. Możliwe, że szczebla wojewódzkiego także. Możliwe, że miałoby również sens oddanie takiego centrum w zarządzanie prywatnej firmie. W efekcie mógłby powstać system na zamówienie dla gminy, ale hostowany komercyjnie – mówi Jarosław Żeliński. Dodaje, że osobny problem stanowi tu niezawodność i dostępność aplikacji. – Może się okazać, że lokalizacja urzędu (brak dostępu do infrastruktury sieciowej) wyklucza model zdalnej pracy, ale wtedy łatwo byłoby wykonać lokalną kopię wdrożenia systemu centralnego -tłumaczy Żeliński.
Zdaniem eksperta:
Piotr Nogaś
presales consultant manager, Symantec Poland
„Oprogramowanie jako usługa” pozwala przedsiębiorstwom traktować serwisy IT jak media typu przestrzeń biurowa, prąd, gaz czy telefonia. SaaS stanowi logiczną kontynuację podejścia, według którego firmy nie potrzebują kupować elektrowni, żeby mieć prąd niezbędny do prowadzenia biznesu. Wśród przedsiębiorstw, które będą największymi beneficjentami takiej oferty, można wymienić: wszystkie dynamicznie rozwijające się firmy, które nie potrzebują usług IT ściśle dostosowanych do ich potrzeb – na których buduje się przewagę konkurencyjną – ale wymagają elastyczności, usług dostosowanych do bieżących i zmiennych wymagań biznesowych; firmy ceniące dynamiczny rozwój, skupiające się przede wszystkim na podstawowym biznesie, które nie chcą obrastać w zbędne departamenty wspomagające; firmy, które słusznie zakładają, że szybko zmieniający się rynek IT nie jest miejscem dla technicznych laików, zaś ryzyko nietrafionych inwestycji jest wysokie. Dostawcy SaaS wykorzystują efekt skali do zaproponowania mniejszym i średnim przedsiębiorstwom usług, na jakie nie mogłyby sobie one pozwolić.”
Marek Bronder
dyrektor zarządzający ds. sprzedaży i rozwoju ArchiDoc
Model SaaS pozwala na wykorzystanie tej samej infrastruktury informatycznej przez wielu klientów. Dzięki temu dostęp do oprogramowania jest dużo efektywniejszy kosztowo, a jednocześnie wyróżnia się wysokim poziomem bezpieczeństwa i umożliwia korzystanie z najnowszych innowacji technologicznych. Z tych powodów wzrasta również zainteresowanie usługami outsourcingowymi świadczonymi z wykorzystaniem nowoczesnych rozwiązań IT. Dobrym przykładem takiego modelu jest chociażby zarządzanie dokumentami, gdzie w ramach usługi klient uzyskuje zarówno obsługę procesu, jak i dostęp do systemów klasy DMS, BPM oraz innych aplikacji, umożliwiających usprawnienie obiegu informacji w firmie. Rynek SaaS dynamicznie rośnie, mimo że obecnie znajduje się dopiero w początkowej fazie rozwoju. W ciągu najbliższych lat spodziewany jest jego dalszy silny wzrost, na co w dużej mierze wpłynie coraz szybsze pojawianie się nowych technologii oraz wypieranie przez nie dotychczas stosowanych rozwiązań. Z takiej oferty skorzystają przede wszystkim firmy, które będą poszukiwały sposobów na ograniczanie kosztów funkcjonowania, a jednocześnie będą otwarte na innowacje. Według przewidywań firmy analitycznej Gartner za 3 lata w modelu SaaS będzie dostarczanych ok. 25 proc. wszystkich aplikacji korporacyjnych, a wartość tego rynku wyniesie blisko 11,5 mld USD.