30.03.2006
23.03.2006, „Gazeta Finansowa”, Archiwum Przyszłości
Trudno jest przewidzieć, jak będzie wyglądało archiwizowanie danych cyfrowych za kilkaset lat i jakie technologie będą stosowane. Jednak można pokusić się o próbę wyobrażenia sobie tego, jak będzie wyglądała archiwizacja przyszłości.
Zacznijmy od tego, że dane elektroniczne to tak naprawdę dwa rodzaje danych: obrazy, które są odwzorowaniem cyfrowym fizycznych obiektów, oraz bazy wiedzy, czyli wzajemnie powiązane informacje, generowane elektronicznie i przechowywane w bazach danych. Obecnie technologie skanowania pozwalają na zamianę materiałów archiwalnych – które w oryginale mają postać analogową – na dane cyfrowe i wprowadzenie ich do systemów informatycznych oraz pamięci masowych. Proces ten nazywany jest digitalizacją; często pojęcia tego używa się zresztą, mówiąc o digitalizacji bibliotek czy archiwów.
Należy zauważyć, że w dzisiejszych czasach to ludzie projektują algorytmy, programy i roboty. Natomiast wszystko inne jest wykonywane przez maszyny i programy komputerowe. Dlatego archiwum przyszłości mogę sobie wyobrazić jako szereg stanowisk pracy, gdzie automaty zajmują się zapisywaniem informacji. Z kolei udostępniane materiały – w przeciwieństwie do starożytnych papirusów — są tożsame z oryginałami (w przypadku papirusu kopia nie jest już tym samym co oryginał, w przeciwieństwie do nośników cyfrowych).
Archiwum cyfrowe może wyglądać jeszcze zupełnie inaczej. Nośniki będą zapewne gotowymi urządzeniami, które po włączeniu do sieci o określonym napięciu i po podłączeniu ich do czegoś w rodzaju dzisiejszych monitorów, wyświetlą swoją zawartość. Innymi słowy, takie archiwum przyszłości może być po prostu składnicą urządzeń, które będą w stanie odczytać nasze dzisiejsze zapisy. Czy archiwa przyszłości będą trwałe i bezpieczne? Spodziewam się, że tak. Obecnie stosujemy bezpieczne połączenia szyfrowane, kopie zapasowe są tworzone w sposób wielokrotny i składowane także w ośrodkach zapasowych. Kluczowe elementy systemów informatycznych są podwajane. Prawdopodobieństwo, że dane mogłyby ulec całkowitemu zniszczeniu z przyczyn losowych, jest zatem niewielkie, a na skutek dalszego rozwoju technologii obniży się ono jeszcze bardziej. Archiwum przyszłości będzie w stanie przetrwać o wiele dłużej niż tradycyjne archiwa z minionych stuleci.
Autor prezes Piotr Cholewa ArchiDoc