05.07.2011

„Puls Biznesu”, IBM, HP, P&G dadzą 3000 etatów

Światowi giganci chcą otwierać centra nowoczesnych usług biznesowych w Polsce.
 

Światowi giganci chcą otwierać centra nowoczesnych usług biznesowych w Polsce.

IBM i HP, które mają we Wrocławiu centra, szukają kolejnych miejsc. Podobnie jak P&G, obecny już w stolicy.

69 tyś. osób pracuje w Polsce w centrach usług firm z kapitałem zagranicznym. Ta liczba szybko rośnie. Związek Liderów Sektora Usług Biznesowych (ABSL) przewiduje, że do końca tego roku będzie ich 75,5 tyś. Nad Wisłą pojawiają się kolejne światowe koncerny, ale  inwestorzy już tu obecni nie zasypiają gruszek w popiele.

IBM, HP i Procter&Gamble chcą otwierać nowe centra usług. Każda z firm może zatrudniać docelowo tysiąc i więcej osób—mówi „PB" wysokiej rangi urzędnik państwowy.

Oczywista oczywistość
Janusz Dziurzyński, dyrektor P&G Global Business Services, i Jolanta Jaworska, dyrektor ds. programów publicznych w IBM na Europę Środkową i Wschodnią, odmawiają komentarzy. Jacek Levernes, wiceprezes HP Global Business Services na region Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki (EMEA), jest nieosiągalny. Jednak ich koledzy po fachu uważają plany firm za naturalną kolej rzeczy.
— Polska staje się europejskim hubem dla nowoczesnych usług. Te trzy firmy mają już swoje centra w naszym kraju, a do 80 proc. wzrostu w sektorze pochodzi od już obecnych inwestorów, którzy mają dobre doświadczenia i widzą olbrzymie oszczędności związane z kosztami i jakością pracy. Nie jest to dla mnie niespodzianka — komentuje Marek Grodziński, wiceprezes BPO Capgemini Polska.

HP dopiero przymierza się do poszukiwań lokalizacji w Polsce. P&G, który ma w Warszawie centrum usług IT, już w ubiegłym roku odwiedził m.in. Wrocław, Kraków i Katowice. Potem projekt zawiesił, ale teraz z nim wraca. IBM odwiedził Rzeszów, Lublin i Szczecin, ale wielką konkurencją dla Europy Środkowej są Filipiny czy Malezja
— Mamy 38 lokalizacji w Polsce, a największe centra operacyjne w Katowicach i Chorzowie. Za wyborem Śląska przemawiały: lokalizacja —stosunkowo dogodny dojazd z Warszawy, gdzie pracuje większość naszych klientów — atrakcyjne ceny, brak konkurencyjnych firm, elastyczność w zakresie dostosowania powierzchni oraz dostęp do wykwalifikowanych pracowników. W tzw. metropolii Silesia działa ponad 40 szkół wyższych. Takim wynikiem nie może pochwalić się żaden inny region w Polsce. Rynek śląski jest nadal bardzo pojemny, o czym mogliśmy przekonać się w ubiegłym roku, kiedy musieliśmy w dwa tygodnie zatrudnić ponad 250 osób. Ze względu na zdecydowanie mniejszą rotację zdecydowaliśmy się zbudować w Katowicach także nasze Centrum Kompetencji IT — opowiada Konrad Rochalski, prezes Outsourcing Experts.
—Jeśli zatrudnienie ma sięgać tysiąca osób, rozważałbym Łódź, Katowice, Poznań czy Trójmiasto. Kraków i Wrocław są dziś zbyt gorące. Jeśli projekt ma być mniejszy, najlepsze byłyby Rzeszów, Opole, Lublin czy Bydgoszcz, choć trzeba wziąć pod uwagę ograniczenia językowe — mówi anonimowo przedstawiciel z branży.

Doskonałe referencje
Właśnie we Wrocławiu wielkie ośrodki mają już (i rozbudowują) HP i IBM.
— Jeśli firmy wejdą do nowych miast, będzie to dowód na to, że Wrocław jest doskonałą referencją dla Polski — podkreśla Tomasz Gondek, wiceprezes Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej. Świetne miejsce — Od Syczuanu do Manhattanu dla międzynarodowych korporacji staje się coraz bardziej jasne, że Polska oferuje w Europie najkorzystniejsze warunki dla centrów usług biznesowych. Działające w naszym kraju centra ciągle nie wyczerpują intelektualnego potencjału polskich absolwentów. To właśnie ich wysokie kwalifikacje i stosunkowo niewysokie koszty pracy, w połączeniu ze stabilnością gospodarczą kraju, stanowią główny wabik dla międzynarodowych koncernów. Coraz wyraźniej widać, że Polska zdobywa inwestycje umysłami, a nie rękami do pracy — uważa Sławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.

Na decyzję rządu czeka program wspierania inwestycji o dużym znaczeniu dla gospodarki. Sektor nowoczesnych usług biznesowych jest w nim potraktowany preferencyjnie – firmy mogą się ubiegać o wsparcie także przy projektach w dużych aglomeracjach o niskiej stopie bezrobocia Pozostali muszą w takim przypadku poprosić o zgodę rząd.

Małgorzata Grzegorczyk

Udostępnij